niedziela, 17 marca 2013

Baza Artdeco - recenzja

Czesc !

Dzis przybywam do was z recenzja bazy pod cienie Artdeco .
Zakupilam ja ponad miesiac temu i od tamtej pory, kazdego dnia wykorzystuje ja do mojego makijazu za rowno codziennego jak i bardziej wymyslnego.

Slyszalam o niej sporo zlego, jednak pomimo to ruszylam do Douglasa i zaopatrzylam sie w nia.
Nie byla wtedy w promocji i kosztowala 6,80 € ale dostalam do niej gratis cien do powiek, ktorego wartosc wynosi 4,80 €.
Tak wiec w pelni szczescia ze nie przeplacilam i mam cos gratis wrocilam do domu i zaczelam ja testowac.




Na pierwszy rzut oka nie spodobaly mi sie drobinki brokatu, ktore w sobie zawiera, bylam pelna obaw czy nie popsuja one efektu matowych cieni.
Cale szczescie nie psuja matowego efektu, poniewaz gina pod cieniem.

Zapach przypadl mi do gustu, choc spotkalam sie z opiniami iz jest paskudny.
Faktycznie zapach jest dosc dziwny jak na kosmetyk dla kobiet, poniewaz jest to typowa meska mieszanka.
Pianka do golenia Gillette mojego taty oraz woda po goleniu mojego faceta maja identyczny zapach.
Osobiscie uwielbiam tego typu meskie zapachy wiec mi on nie przeszkadza.
Natomiast jezeli ktos za takowymi nie przepada to zaliczy zapach jako minus tej bazy.

Konsystencja jest kremowa, lekko tlusta.
Moje powieki uwielbiaja rolowac cienie i strasznie sie tluscic, wiec moja najwieksza obawa wzgledem tej bazy bylo to ze niestety nie utrzyma cieni na tego typu powiece.
Na cale szczescie mylilam sie.
Pomimo jej lekko tlustawej konsystencji, cienie zostaja nienaruszone na powiece przez caly dzien.
 Dzieki temu ze jest kremowa bardzo latwo i rownomiernie rozprowadza sie po powiece.

Opakowanie zawiera w sobie 5 ml produktu.
Przy codziennym stosowaniu przyz caly miesiac zuzylam jej tylko 1 ml.
W zwiazku z tym wydajnosc wydaje mi sie na prawde duza.

Czy spelnia swoja role wzgledem podbijania kolorow cieni?
TAK
Z reszta sami mozecie zobaczyc :)
Na starych zdjeciach ale zawsze cos.


1 cienie bez bazy
2 cienie z baza Artdeco
3 cienie z plynna baza KOBO

Matowe cienie z paletki fraulein 3°8 ciagle aplikuje na ta baze i jestem mega zadowolona z efektu.
Polubilam ja bardziej niz plynna baze KOBO, poniewaz jest latwiejsza w aplikacji i nie za tlusta.

Jeszcze ani raz sie na niej nie zawiodlam.

Malutkim minusikiem moglo by byc strasznie delikatne opakowanie wykonane z cieniutkiego plastiku.

Dla mnie jest to produkt, ktorego uzywam przed makijazem i nie nosze go nigdzie ze soba wiec opakowanie nie musi byc wykonane solidnie.
Dwa razy upuscilam ja przez przypadek na plytki i widze matulkie pekniecie, a bardziej ryse na wieczku, tak wiec podejrzewam, iz po kilku ladowaniach na podlodze czy po zgnieceniu w torebce szybko opakowanie uleglo by zniszczeniu.

Pomimu tylu zalet widze jeden ogromny minus, przez ktory zastanawiam sie czy kupie ja ponownie, czy poszukam innego produktu.
Tym minusem jest fakt, iz jest to produkt TESTOWANY NA ZWIERZETACH.
W moim posiadaniu jest kilka produktow ( ok. 3 ) z firm, ktore przeprowadzaja takie testy, nie jestem z tego dumna i szukam im zastepstwa lecz nie jest to takie proste.
90 % kosmetykow kupuje w drogerii DM, ktora nie przyjmuje pod swoj dach takich marek.

Niestety nie ktore produkty zamawiam przez internet tak jak np. palete fraulein 3°8, co do ktorej nie mam pewnosci i nie zawsze informacje o tym, czy kosmetyk byl tesstowany na zwierzetach sa podane.
Ograniczam sie jak tylko moge w kupowaniu takich prodoktow, ale wiem ze kilka z nich gosci i goscic bedzie w mojej toaletce.

Krotko podsumowujac, baza jest wdajna i latwa w aplikacji.
W 100 % spelnia swoje funkcje.
Cena adekwatna do jakosci.

Jest to koniec wywodu na temat tej bazy i mojego zdania o testowaniu kosmetykow na zwierzetach.

Zycze wszystkim spokojnej nocy i udanego, nowego tygodnia !

Tesia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Serdecznie dziekuje za Wasze komentarze.
Wszelkie pytania spotkaja sie z odpowiedzia z mojej strony.
Zycze Wszystkim milego dnia !

Tesia

Reklama